Otyłość to coraz powszechniejsza dolegliwość, na którą cierpią miliony ludzi na całym świecie. Jest źródłem wielu cywilizacyjnych chorób serca, krążenia czy nawet mózgu. W Polsce z problemem nadwagi również boryka się coraz więcej osób. Z oczywistych przyczyn jest on lepiej widoczny latem, kiedy plażowanie i rekreacja w skąpym stroju skłania wielu z nas do refleksji, czy i jak powinno walczyć się z otyłością. Okazją, aby dogłębnie poznać możliwości poradzenia sobie z tym problemem, mogą być np. bezpłatne konsultacje, podczas których specjaliści: lekarze, dietetycy czy dawni pacjenci mówią, jak postąpić, kiedy nasza waga dawno wymknęła się już spod kontroli. Zainteresowane osoby miały właśnie taką możliwość. Skorzystały z konsultacji we wrocławskiej Medicus Clinic.
Wśród metod chirurgicznego leczenia otyłości do najpopularniejszych obecnie należą laparoskopowa implantacja opaski żołądkowej czy rękawowa resekcja żołądka, wykonywana również z użyciem laparoskopu. Podczas spotkania swoim doświadczeniem podzielili się ci, którzy już zdecydowali się na takie rozwiązania.
Moją otyłość spowodowała choroba, nie mogłam zajść w ciążę, więc poddałam się takiej terapii, dostałam zastrzyki sterydowe, przez które w ciągu roku podwoiłam swoją wagę, o równe 60kg – opowiada o przyczynach swoich kłopotów pani Kinga. – Momentem, w którym postanowiłam zawalczyć o siebie, o swoje nowe życie, był ten, gdy córka spytała, czy potrafię jeździć na rowerze. Człowiek otyły, z wagą 3 cyfrową, w wieku niespełna 30 lat, nie chce się ruszać, chodzić na siłownię, fitness. Moja 5 letnia córka nawet nie wiedziała, że potrafię jeździć na rowerze, bo ja nic nie uprawiałam. Kiedy kucałam i ktoś mi musiał pomóc wstać, zdałam sobie sprawę, że wypadałoby zrobić coś z tym życiem, zawalczyć właśnie.
Pani Kinga zdecydowała się na chirurgiczne leczenie otyłości. Po operacji resekcji żołądka, odczuła wyraźny komfort. Dziś, także podczas bezpłatnych konsultacji we wrocławskiej klinice, dodaje otuchy i odwagi niezdecydowanym, którzy przechodzą przez swoiste piekło otyłości.
Nie poddawajcie się, idźcie do przodu, zróbcie krok w nowe lepsze życie. Jeżeli mnie się udało, wam też się uda
Podobne doświadczenia ma młody mężczyzna, który po przekroczeniu wagi 130 kilo, zaczął chorować na nadciśnienie. Operacja była dla niego jedynym wyjściem, bo – jak mówi – przestraszył się, że jego dzieci będą dorastały bez ojca.
Po operacji, zrzuceniu kilogramów, tak naprawdę zmieniło się u mnie wszystko. Mam wrażenie, że urodziłem się na nowo, spełniam teraz swoje marzenia, także te na polu sportowym. Zmieniłem także nawyki żywieniowe, teraz wiem, co zjem i jak walczyć o swoje samopoczucie. Dziś staram się wpływać na te nawyki u swojej rodziny
– przyznaje i przypomina, że nie chodzi tu o walkę o swoje odbicie w lustrze, ale – o życie.
Cukrzyca typu drugiego, nadciśnienie tętnicze, zespół bezdechu śród sennego czy uszkodzeń narządów ruchu – takie m.in. choroby spowodowane są przez otyłość. Jest ona także źródłem schorzeń psychicznych i kłopotów związanych z codziennym funkcjonowaniem. Dlatego walka z nią stała się już w wielu placówkach jedną z podstawowych usług medycznych.
Liczba chorych na otyłość stale rośnie. Tylko w naszym kraju mamy około 20 mln osób z nieprawidłową wagą ciała, spośród nich od 1 mln 300 tys. do półtora miliona kwalifikuje się do chirurgicznego leczenia otyłości
– mówi dr nauk medycznych Paweł Szymański kierujący zespołem lekarzy zajmujących się walką z otyłością w Medicus Clinic we Wrocławiu, która zorganizowała bezpłatne konsultacje leczenia tej dolegliwości dla wszystkich zainteresowanych.
Stolica Dolnego Śląska to miejsce nieprzypadkowe. Według raportu „Bieżące statystyki otyłości i nadwagi w Polsce”, aż 53 procent mieszkańców województwa cierpi na nadwagę lub otyłość. Sam Dolny Śląsk zajmuje pod tym względem 5 miejsce w Polsce. Do przyczyn zalicza się np. brak ruchu czy niewłaściwe odżywianie się. Konsekwencje to choroby uznawane dziś za cywilizacyjne – serca, krążenia czy mózgu, a nawet uszkodzenia narządów ruchu.
Znacznie pogarszają one komfort życia pacjentów, a także docelowo zdecydowanie skracają ich życie. Ocenia się, że spośród chorych, którzy mają BMI powyżej 40, około 30 procent z nich nie przeżyje kolejnej dekady. Ogólnie rzecz biorąc, życie u chorych z otyłością skraca się od 5 do 20 lat, jeśli nic z tą chorobą nie zrobimy
– ostrzega dr. Paweł Szymański, który zaprezentował uczestnikom konsultacji wszystkie dostępne dziś metody chirurgicznego leczenia otyłości. To właśnie one wywołały największe zainteresowanie osób biorących udział w spotkaniu.
Lekarze kładą nacisk na właściwe odżywianie się, zarówno na etapie przed operacyjnym, jak i podczas rekonwalescencji, bo walka z otyłością wcale nie kończy się jeszcze wraz z dokonaniem zabiegu chirurgicznego. Ważna jest codzienna świadomość, co można zjeść, a czego sobie odmówić, co, jak zwracają uwagę dietetycy, zyskuje na znaczeniu zwłaszcza w wakacje, gdy zdani jesteśmy na jedzenie w restauracjach, smażalniach czy barach.